14 października 2006, odzielić serce od rozumu

14 października 2006 odzielić serce od rozumu
Występują : 
T(omek) właściciel bloga , szara koszulka spodenki, włosy w nieładzie
A(leksandra) niedostępna i uśmiechnieta , biała koszulka przez którą widać piersi, spadający dół, rozpuszczone włosy z przepaska
J(oanna) prawdziwa blondynka, różowa koszula nocna , raz po raz wybucha śmiechem
M(arta) inteligentna blondynka niebieska pidżama,
B(orówa) kolega z klasy „hę”, zielona pidżama, włosy na żel
Pensjonat. Kobiety i faceci siedzą osobno. Naprzeciw siebie, na łóżkach. Uczestnicy w strojach nocnych.  A,J,M piją piwo.  T objada wypija litr Pepsi. B zasypia z latarka w reku.
B: – Pogadajmy tak jak wczoraj o duchach
J: – Wole o seksie
A :- Jesteśmy dorosli pogadamy o seksie
M: – Będziemy sobie zadawać pytania : dziewczyny – chłopcy
Wszyscy sie zgadzają. Przez chwile cisza. Dziewczyny sie naradzają. Pada pytanie
J: – Jesteście prawiczkami ?
B: – Eeee
T: – Ja nie.
B: – Ja tak.
J :- Kiedy to sie stało ?
T:- Miałem 13 lat
Narada po drugiej stronie.
B: – Co sądzicie o seksie oralnym ?
M: – Czy ja wiem , nigdy  tym nie myślałam.
J:- Jak ktoś chce niech robi lodziki hihi
A:- Każdy robi to co chce . Teraz nasza  kolej.
       Masturbujecie sie ?
Męska część pokoju rumieni się.
T i B : – Tak
T: – Jesteście dziewicami i kiedy straciłyście dziewictwo?
M :- Nie jestem . Miesiac temu
J:- Też nie jetem … trzecia klasa gimnazjum
A:- A ja jestem …
Słuchać kamień który spada z serca T.

Wycieczka. Jesienne Zakopane. Rozmowy do 4-5 nad ranem. Dyskoteka , która była jednym wielkim niewypałem a jednak było fajnie. Z beznadziejną  przewodniczką  ,
Kierowcą i jego kierowniczka 
Zmęczenie. Kac <?!> Przede wszystkim trzy dni od szkoły.
Poznałem ludzi z klasy z innej niekoniecznie dobrej strony. Zrozumiałem , ile jest goryczy między nimi. A przede wszystkim poznałem swoje zdanie na temat X-ów .
Po prostu było fajnie i to sie liczy
______________

Leżałem na łóżku tuż obok A. 
Czułem jej zapach, jej ciepło. Nie liczyło się,że wokoło ludzie ciągle cos gadają , pokrzykują. Była ona. Jej niebieskie oczy ,było szczęście.
Pozwoliła mi trzymać rękę na swoim biodrze. Pozwalała wąchać swoje włosy.
A później zasneła. Tak jak kiedyś z głową na mojej piersi , przytulona do boku, oplatając mnie nogami.
Widziałem jak się budzi i jak zasypia.
Jak przeciąga sie i ziewa , widziałem ją w ręczniku i po prostu zacząłem doceniać.
Doceniać tylko to ,ze jest tuż obok.
_____________

.
Dopisek z 15 październikadramatyzuje. Wybaczcie, ale chyba każdy tak ma od czasu do czasu.
Pewne rozmowy ,zmieniły … nie … chciały mnie zmienić.
Ale nie dam tego sobie zrobić.
Mam swoje wartości , swój punt widzenia, i nie mam zamiaru go zmieniac. Blogi to nie zycie , tu mozna napisac wszystko trudniej jest to wprowadzic w życie. Zastanawiam sie dlaczego tak łatwo radzi sie ludzią, których przeciez nie znamy. To i moja wada. Wchodze (a przynajmniej wydaje mi sie) w głowy innych. Udaje ,ze wiem co czują.
Nie wiem.
Ale i wy nie wiecie jaki jestem w realu , w życiu , na codzień. 

*  *  *
przez moment pomyslałem nawet o zaprzestaniu pisania bloga
bede pisał 
egoistycznie , powiem ,ze dla siebie nie dla was
choc i tak Wy bedzecie jego integralną częścią i za to wam dziekuje

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

pożegnanie z blog.onet.pl

9 grudnia 2006, czekaj, aż wiatr się zmieni

27 października 2006, gorycz pełna szczęścia